Dziennik

Wysłany: Wto 17:57, 15 Mar 2016

Witam,
w klanie nawet dobrze, jak zawsze są drobne sprzeczki, ciekawsze rozmowy i te od rzeczy też. Dalej czasem chińczyk i kalambury się pokażą. Dalej udzielam pożyczek, opiekuje się skarbcem, depozytem, prywatną, klanem i zachowaniem. Wiele osób jest wrogich nam i przeciwko. Negują wszystko co się da, podcinają skrzydła i rzucają błotem. Jednak ja przez to błoto brnę, brnę do celu. Nie wiem jeszcze czym on jest, ale nie pozwolę by coś się stało klanowi do czasu powrotu Femiego. Happy

Femi czekam z nadzieją na odsiecz, daje sobie radę, nie mówie, że jest łatwo - ale ja też łatwo się nie poddam Tongue

Bez odbioru.

Wysłany: Sob 22:49, 19 Mar 2016

No cóż, dni są lepsze i gorsze dla klanu, tak jak zawsze było, jest i będzie.
Ostatnio nie ma poważniejszych problemów, Bigu zrezygnował ze stanowiska dyplomaty, trochę wojen przybyło, ale ostatecznie chyba nie będzie tak źle. Tongue

Klan daje sobie rade, oby tak zostało do powrotu Femiego. Bez odbioru.

Wysłany: Śro 19:00, 23 Mar 2016

Femi Femi Femi - gdzie jesteś? Klan woli Ciebie jako założyciela, a ja się męczę Tongue

To zaszczyt, owszem, ale odpowiedzialność, której nie chciałem. Teraz dopiero dziękuje Ci za zaufanie, powierzenie w sumie całego twojego dorobku w grze w moje łapska. Opiekuje się klanem i będę się opiekować, ale słabnę z dnia na dzień w tym.

Bez odbioru.

Cóż, dzisiaj 117 dni od zniknięcia Femiego. Daawno nie pisałem, ale i nie było o czym.
Wojny te same, problemy też.

Jakie problemy? Hmm... Według jednych klan się sypie, według drugich przydałaby się większa aktywność, ale nie jest tak źle.

Otóż pare dni temu przeczyściłem lekko klan z osób nieaktywnych, zostało 64 klanowiczy. Dlatego spadliśmy na 3 miejsce pod Nowych Morderców. Sytuacja finansowa klanu ma się dobrze, niedługo dojdzie do 1g.

Dzisiaj było trochę kłótni, spowodowanych przez Nexita, kótry pokłócił się z nowym, za złe zachowanie i gre nie fair wywaliłem go, a na nowym była sonda, znaczy trwa do dzisiaj 24.00.

Klan chyba powoli utwierdza się, że się sypie. Heh, słyszę to już od paru dobrych lat w glorii, słyszałem w Quoos. Przetrwamy, jak zawsze. Próbuję ogarniać sprawy, lecz nie mam aż tak dużo czasu jak kiedyś, sporo afkam, czas odpowiadania też jest spory jak u femiego. Już wiem z czego to wynikało hehe. Tak, ciężar władzy dźwigam jeszcze, choć ogólne niezadowolenie mnie też gnębi. Chciałbym poprawić sytuacje, ale taka prawda, że to zależy od klanowiczy, a nie ode mnie. Cały nastrój, zabawy, zgranie - ja mogę tylko pomagać, próbować byś sprawiedliwym sędzią i sam się w to zaangażować. Cały czas staram się to robić, ale no, aktywność klanowiczy lekko spadła, a nowi gracze to chyba jeden gorszy od drugiego, ciężko kogoś porządnego znaleźć, co chciałby zagrzać miejsce na dłużej i nie traktować nas jako stacje do przejścia do innego klanu. (tak mam na myśli Q, sporo zdrajców mamy, sporo spisków, ogólnie wojna)

Wiele osób pyta się, gdzie jest Femi, a co ja mam im odpowiedzieć, jak sam mam nadzieję, że wrócisz? W sumie to chyba lekko egoistyczne, bo pojawiło mi się uczucie, że jak wróci Femi zrzucić te więzy co mnie teraz trzymają i znów się poczuć wolnym od wielu ciężkich spraw. Sprawowanie władzy nie jest i nigdy nie było łatwe. Trzeba się godzić na powszechną krytykę, akceptować to, że nie zawsze da się coś zrobić. Było też pare głosów, co nawet mówiły, że doprowadziłem klan prawie do upadku, a zaraz upadnie już całkowicie. Oczywiście mało sobie z tego robie, ale jednak gdzieś to się w pamięci zapisuje. Wrogowie co źle życzą są wszędzie, ciesząc się z twoich gorszych dni. Wiadomo, że u wielu ludzi jest więcej gorszych niż lepszych, dlatego czasem to już się robi męczące.

Fakt, jestem zmęczony, zmęczony i bezradny wobec niektórych spraw. Jednak nie poddam się i wytrzymam dopóki nie nadejdzie odsiecz, sporo na nią czekam i może nigdy się nie doczekam. Uzbrojony w nadzieję i w wiarę w to, że na świecie są jeszcze jakieś wyższe wartości. Będę się ścierał raz po raz z rzeczywistością.
Czy ulegnę? Nie wiem, dopóki starczy mi sił będę klan prowadził najlepiej jak zdołam, troszczył się o jego potrzeby i o wartości, które przyświecają nam od samego początku.

...

Bez odbioru.

16 maja, już dawno po majówce, dlatego kolejny wpis z historii życia klanu

W wyniku podjętych przeze mnie działań klan wrócił do "życia", oczywiście mnie to cieszy. Tongue

Ogólnie sytuacja się lekko ustabilizowała, liczba klanowiczy wynosi obecnie 65, a chat aktywny jednak jest. Przez ostatnie cięcia spadliśmy na 3 miejsce, ale nie obchodzi nas to zbytnio. Nie to jest przecież ważne Happy

A co do informacji ze świata, to hmm... W Quoos wybuchły niezłe kłótnie, Loi skończyła grać, bloodi przeszła do Venture w zamyśle mając walczyć z Q. Potem wróciła, ale znowu coś tam źle się stało i dalej jest to samo. Loi mi ostatnio groziła, bla,bla jak zawsze. Mamy 6 wojen i 4 sojusze, chociaż pewnie niedługo będą 2, co za dużo to nie zdrowo. Happy

Dodano nowe expowisko na +260, mimo że boli, to trzeba przyznać, że wygląda super i jest super. Naprawdę klimatyczne.

Wieści z frontu? Wojny są jak zawsze, ale nie przeszkadzają aż tak w rozgrywce, jak wcześniej wojna z Quoos.

Klan się trzyma i będzie się trzymał. Bez odbioru.

To co wyżej. Może poza tym, że coraz mniej mi się chce w to grać, ale ogólnie mam teraz tak, że nic mi się nie chce i nie widzę wyraźnego sensu po co... Trochę problemów swoich mam, ale przeżyję, tylko nie wiem, jak to wszystko się skończy.

Klan nie broi aż tak, jest ok.

Dalej czekamy na naczelnego kota.

Bez odbioru.

Tak szybko nowy wpis??? Zapytacie pewnie, o co chodzi. Co z tego, że tylko ja tu zaglądam, ostatni co tu patrzył był Femi 31 grudnia. Ale kto by się przejmował?!

Skoro jest taka aktywność chciałbym przedstawić pewny problem, mianowicie zawiązuje się koalicja i musiałbym Aovesem oddać założycielstwo Rhesusowi i odejść nim do innego klanu. Co by mogło troszkę podkopać klan, czego nie chce robić. Największą nadzieją jest tu Femitarix. Jeśli nie wróci w krótkim czasie będzie źle. Chyba że uda mi się wywalczyć, że mogę zostać w klanie, w co wątpię niestety... Nie wiem jeszcze jak to ma wyglądać, nie chce zostawiać klanu. O ile odchodzenie rhesusem, time genesisem nie robiło mi nigdy problemów ani nawet chwili zastanowienia, to jednak Aovesem ciężko mi odejść... Przywiązałem się do klanu. Chciałem kiedyś odejść, nawet o tym powiedziałem Femiemu i tak się zastanawiam, czy faktycznie dałbym rade. Teraz mi ciężko oddać założycielstwo postce i tylko magiem odejść, ale w klanie dalej będę. Ech... Ciężkie decyzje, ale gdyby koalicja się powiodła cały świat Zorza nabrałby nowego sensu. Pogadam jeszcze o tym z paroma osobami, zastanowie się. Jestem nastawiony na to by zostać w klanie Aovesem. Spróbuję pociągnąć delikatnie za sznurki i może się uda. Femi, gdybyś tylko wrócił wszystko by było prostsze. To zaszczyt mieć klan, ale jest też w wielu aspektach jak kula u nogi, chcesz się jej cały czas pozbyć. Masz ją długo, długo i dłużej... Po paru latach masz szanse się uwolnić, ale co się okazuje? Przywiązałeś się, znasz już doskonale jej ciężar, stała się częścią Ciebie. Trochę dziwnie to brzmi porównując klan do kuli więziennej uwiązanej u nogi. Cóż... Mam się nad czym zastanawiać. Jeśli nie dadzą mi żadnego wyboru przełoże założycielstwo na Rhesusa, ale tego bardzo nie chce. Powalczę i zobaczę... Femi, proszę, proszę wróć..

Bez odbioru

Doszły jeszcze nowe sprawy, kolejne potyczki i postanowiłem, że jednak to zrobie. Na łowcy będę spędzaj więcej czasu i będę się starać by klanowi nic się nie stało. Jest to potrzebne, bo tylko w ten sposób można coś zmienić na tym świecie. Dyplomacja dawno zawiodła, a teraz jest pierwsza szansa od wielu wielu lat. Nadzieja się rodzi, na nowy początek. Ja sam do stracenia nic nie mam, poza klanem, dlatego będę o niego dbał z całych sił, ale czuje tez potrzebę zmiany czegoś i dlatego przyłącze się do tego powstania.

...
W klanie bloodi jestem łowcą, magiem zostałem w klanie jako założyciel.

Klan już dawno stracił nadzieję, że wrócisz Femi. A po 178 dniach twojej nieobecności i ja ją zacząłem już tracić... Sad

Nadzieja umiera ostania przyjacielu. (っ◔◡◔)っ ♥
Niesamowite jak ten czas leci jak się jest zarobiony. Co nie zmienia faktu ,że o was zapomniałem po prostu chciałem zapamiętać takich jakich pozostawiłem. Jak sam zauważyłeś wszystko się zmienia nie konieczne na dobre ale co nie znaczy że może być z czasem lepiej. Każda dynastia ma swojego króla, który nie jest w stanie rządzić wiecznie. Zawsze ierzyłem że sobie poradzisz ale musiało to się odbywać bez mojego wsparcia. Nie zamierzam w żaden sposób potępiać zastąpiłeś mnie tam gdzie ja już nie dawałem rady za co dziękuję podtrzymałeś dumnie imię klanu. Wkrótce jestem w stanie pomóc ci bo wiem że to ciężki brzemie jednak historia nie zapomina ale wciąż można ją tworzyć na nowo.

To mnie zdziwiłeś :v

Teraz jesteś 197 dni offline - co się równa 4728 nadgodzin Grin

Byłoby miło, gdybyś wrócił. Brakuje Ciebie w klanie Happy

Nie sądziłem, że się jeszcze odezwiesz, nikt nie wiedział co się stało wtedy, jak nagle zniknąłeś, znowu. Tongue

A ja znowu zostałem sam z klanem. W margonem sporo się zmieniło, ale niekoniecznie na gorsze. Są nowe, piękne lokacje do zwiedzania, nowe ciekawe questy. Dla każdego coś dobrego. :v Wojny dalej są, ale wiadomo - na tym świat stoi.

Teraz klan jest w trybie trochę ospałym, więc spokojnie jest generalnie. Happy

Z innej beczki, jesteś pierwszą osobą, która odwiedziła to forum od 31 grudnia poza mną.

Ograłem trupka w chińczyka. Ja wprowadziłem do domku 4, on żadnego - Mistrz.

Wczoraj pogodnie było na klanie. Tongue

(bo dzisiaj jest od 1h 58min)
Walczą o dalsze istnienie powstania :v Jak nie znajdą nowego członka do 22.00 dzisiaj to rozwiązuje ich bunt. :v

Czym jest bunt? Długo by opowiadać... Koci Buntownicy Tongue

Co do innych tematów dzisiaj była debata co jest symbolem klanu kot czy smok. Wyszły bardzo podzielone zdania Tongue

<nie>

Femi - żyj dalej Tongue

Z odbiorem jeszcze dzisiaj, jak się wyśpię.

A za to "wkrótce" trzymam za słowo :v

Zgubił mi się znowu kot, nie ma kto grać w sasa

Zapomniałem napisać, pamiętniki się skończyły odkąd Femi wrócił. Może kiedyś opiszę coś, ale to kiedyś, bywaj przeszłości!